Nawet tysiąc złotych dziennie – tyle może zarobić student na sprzątaniu grobów przed 1 listopada. To naprawdę intratne zajęcie – informuje serwis praca.wp.pl.
W sieci aż roi się od ogłoszeń dotyczących sprzątania grobów. Ci, którzy anonsują się w internecie, stanowią coraz większą konkurencję dla profesjonalnych firm.
Bo studenci są tańsi od przedsiębiorców. Za wyczyszczenie pojedynczego nagrobka biorą średnio od 20 do 30 złotych. Za taką samą usługę firmy żądają dwa razy więcej zaś osobie, która wykonała pracę, płacą tylko 10 złotych. Nic dziwnego, że studenci przed 1 listopada sami zamieniają się w jednoosobowe firmy.
Najwięcej zarabia się na gruntownym czyszczeniu grobowców – z pastowaniem i polerowaniem włącznie. Za taką pracę firmy płacą ok. 50 złotych. Dziennie da się wyczyścić nawet 20 grobowców.
Przedsiębiorcy zatrudniają studentów na umowy o dzieło i zlecenia. Umowę należy podpisać przed wykonaniem usługi – żeby po wykonanej pracy przedsiębiorca się nie rozmyślił. W przypadku samodzielnej inicjatywy warto upewnić się, że zleceniodawca jest uczciwy (i wypłacalny).