Carrianne Howard od dziecka marzyła o tym, by projektować gry komputerowe. W tym celu zapisała się na prywatne studia w Art Institute of Fort Lauderdale (należącego zresztą w większości do Goldman Sachs). Uzyskanie licencjatu kosztowało ją aż 70 tys. dolarów.
– To były pieniądze wyrzucone w błoto. Mam bezwartościowe studia. Jakbym nie chodziła do szkoły w ogóle – twierdzi dzisiaj Howard. Dlaczego?
Kiedy w grudniu 2007 roku dziewczyna znalazła pracę jako pracowników producenta gier komputerowych, zarabiała 12 dolarów na godzinę. Rok później musiała pożegnać się z pracą, gdyż zlikwidowano dział, w którym pracowała. Zdesperowana takim obrotem rzeczy postanowiła znaleźć inne źródło dochodu.
Od czasu zwolnienia prezentuje swoje wdzięki w klubie go-go Lido Cabaret w Cocoa Beach na Florydzie. Nie żałuje, gdyż ta decyzja przyniosła jej same atuty – więcej czasu dla siebie oraz nieporównywalnie więcej pieniędzy. A o reputację nikt się jej jeszcze nie pyta.
